fbpx
widok z osady Bour na Wyspach Owczych

Wycieczka na Wyspy Owcze 2025

2 lipca 2017

Chcesz odkryć Wyspy Owcze? Trafiasz pod właściwy adres! Eksplorujemy archipelag już od ponad 15 lat, znamy farerskie zakamarki, przyjaźnimy się z Farerami, okiełznaliśmy język i kulturę tego miejsca. Zabierzemy Cię na niezwykłą wyprawę, podczas której poznasz Wyspy Owcze z perspektywy lądu, oceanu i powietrza. Zobaczysz, jak mieszka jeden z najbardziej odizolowanych narodów Europy. Spektakularne widoki i niezapomniane przeżycia gwarantowane!

Terminy 2025

TERMINY WYCIECZEK KLASYCZNYCH:

Dostępne:

  • 01 maja – 07 maja 2025 (3 miejsca)
  • 07 maja – 13 maja 2025 (6 miejsc)
  • 14 maja – 20 maja 2025 (1 miejsce)
  • 26 maja – 01 czerwca 2025 (3 miejsce)
  • 02 czerwca – 08 czerwca 2025 (2 miejsca)
  • 14 czerwca – 20 czerwca 2025 (brak miejsc)
  • 21 czerwca – 27 czerwca 2025 (brak miejsc)
  • 27 czerwca – 03 lipca 2025 (brak miejsc)
  • 04 lipca – 10 lipca 2025 (brak miejsc)
  • 04 lipca – 10 lipca 2025 (4 miejsca) *
  • 11 lipca – 17 lipca 2025 (brak miejsc)
  • 18 lipca – 24 lipca 2025 (1 miejsce)
  • 25 lipca – 31 lipca 2025 (1 miejsce)
  • 01 sierpnia – 07 sierpnia 2025 (brak miejsc)
  • 08 sierpnia – 14 sierpnia 2025 (1 miejsca) *
  • 11 sierpnia – 17 sierpnia 2025 (brak miejsc)
  • 15 sierpnia – 21 sierpnia 2025 (1 miejsce) *
  • 18 sierpnia – 24 sierpnia 2025 (8 miejsc)
  • 22 sierpnia – 28 sierpnia 2025 (8 miejsc) *
  • 25 sierpnia – 31 sierpnia 2025 (8 miejsc)
  • 01 września – 07 września 2025 (8 miejsc)
  • 08 września – 14 września 2025 (8 miejsc)
  • 16 września – 22 września 2025 (6 miejsc)
  • 23 września – 29 września 2025 (8 miejsc)

WARSZTATY FOTOGRAFICZNE „EXPEDITION EARTH”


TERMINY WYCIECZEK TREKKINGOWYCH


Wycieczki oznaczone gwiazdką [*] zamiast zakwaterowania w Eysturland Lodge będą zakwaterowane
w komfortowym domu w miejscowości Oyndarfjørður.

Atrakcje

Lot helikopterem wzdłuż najpiękniejszego fiordu na Wyspach Owczych

Widok Wysp Owczych z lotu ptaka robi wyjątkowe wrażenie. Emocji dostarczają nie tylko krajobrazy ale i sam fakt lotu helikopterem. W czasie naszej podróży na Wyspy Owcze wybierzemy się helikopterem na szlak ze stolicy w kierunku pięknej wyspy Koltur, a następnie lotniska na wyspie Vágar. Wszystko po to by z góry móc zobaczyć słynny wodospad Bøsdalafossur i nieodległą od niego „Ścianę niewolników”. Jeżeli pogoda pokrzyżuje nam szyki to zmienimy kierunek naszego lotu i udamy się na wyspę Fugloy, mając na wyciągnięcie ręki widok na monumentalny przylądek Enniberg. Będzie co podziwiać.

Helikopter Atlantic Airways na lotnisku Vagar na Wyspach Owczych

Maskonury na Mykines

Największa kolonia tych pięknych ptaków znajduje się na północnym wybrzeżu wyspy. Na niewielkiej powierzchni gniazduje tam ponad 20 tysięcy osobników. Nigdzie indziej na świecie nie ma tak licznego skupiska tych pięknych ptaków! Będą więc na wyciągnięcie ręki, a to niesamowite doświadczenie.

Dolina Maskonurów na Mykines na Wyspach Owczych

Największe jaskinie morskie na świecie

Wpłyniemy do wnętrza największej morskiej jaskini na świcie – Klæmintsgjógv, znajdującej się u zachodnich wybrzeży wyspy Hestur. Jej kubatura to ponad 348 tys. m3. Tym samym jest o ponad 100 tys. m3 większa od słynnej Riko Riko w Nowej Zelandii. Czeka nas tam kilka wyjątkowych niespodzianek. Zdradzimy jedynie, że będzie to uczta dla oczu i uszu.

Rejs szybkim pontonem typu RIB

Sporej dawki adrenaliny dostarczy nam rejs z prędkością 80 km na godzinę na pontonie typu RIB. Zostaniemy wyposażeni w specjalne kombinezony chroniące nas przed wiatrem i wodą, tak abyśmy komfortowo mogli przeskakiwać po falach nad taflą oceanu!

Pamiątka rejs szybkim pontonem typu RIB na Wyspach Owczych

Czasami podczas rejsu RIB’em, zdarzają się piękne chwile, kiedy mamy okazje obserwować  ORKI  w naturalnym środowisku 🙂

Saksun

Odwiedzimy Saksun na laguną Poullrin, jedną z wizytówek Wysp Owczych. Tutaj najłatwiej przenieść się w czasie wyobrażając sobie okres panowania wikingów nad archipelagiem. Domy kryte trawą na tle majestatycznych gór, z których spływają wstęgi wodospadów. Zobaczymy Saksun zarówno z perspektywy laguny jak i otaczających osadę gór.

Widok na Saksun na Wyspach Owczych
Dom nad laguną w Saksun
Brzegi laguny w Saksun

Mykines – najpiękniejsza wyspa archipelagu

Mykines to bez wątpienia jedno z najbardziej fascynujących miejsc na Wyspach Owczych.  To właśnie tu znajduje się największa kolonia Maskonurów na całym archipelagu i to tu najłatwiej przyjrzeć się im z bliska. Możliwość obcowania z ptakami w ich naturalnym środowisku to tylko jedna z wielu atrakcji, które czekają nas na Mykines. Magię tego miejsca tworzy przede wszystkim krajobraz – połączenie wysokich gór z otwartym oceanem i wciśnięta miedzy nie osada o tej samej nazwie.

Ulica na Mykines na Wyspach Owczych

Szlak do Gásadalur

Gásadalur położona jest w rozległej dolinie górskiej, na stosunkowo wysokim klifie u zachodnich wybrzeży wyspy Vágar. Brak swobodnego zejścia do oceanu oraz wysokie góry otaczające dolinę z trzech stron odizolowały Gásadalur od reszty archipelagu. Do niedawna, jako jedyna zamieszkana osada na Wyspach Owczych nie posiadała połączenia z systemem drogowym. Z perspektywy turysty stanowiło to nie lada atrakcję. W 2007 oddano do użytku Gásadalstunnilin, tunel o długości 1410 m, który zmienił życie 17 mieszkańców osady oraz zahamował stopniowe wyludnienie. Zamiast jechać tunelem wybierzemy się jednak starym szlakiem łączącym osadę z resztą świata. Przed nami zapierające dech w piersiach widoki na Mykines, Tindhólmur i najwyższe szczyty wyspy Vágar.

Na Szlkau do Gasadalur Wyspy Owcze

Najwyższy szczyt Wysp Owczych – Slættaratindur

Przy dobrej pogodzie podejmiemy wyzwanie zdobycia najwyższego szczytu Wysp Owczych, który wchodzi w skład Korony Europy – najwyższych europejskich szczytów państw leżących na kontynencie.

Widok na południe z najwyższego szczytu Wysp Owczych
Widok na północ z najwyższego szczytu Wysp Owczych

Najmniejsza stolica na świecie – Tórshavn

Zwiedzimy Tórshavn, stolicę archipelagu, a jednocześnie najmniejsze miasto posiadające atrybuty stolicy. Przekonamy się o tym zwiedzając Tianganes. To półwysep przy porcie w Tórshavn stanowiący od wieków centrum farerskiej polityki. Zajmuje go charakterystyczna drewniana zabudowa, stanowiąca przykład XVI wiecznej architektury duńskiej. Wbrew informacjom zawartym w Wikipedii, część budynków na półwyspie należy do administracji publicznej i rządowej, a nie do parlamentu. Znajduje się tam między innymi siedziba Premiera Rządu Wysp Owczych oraz liczne ministerstwa.

Szlak na Kallurin

W 2007 roku Wyspy Owcze zostały uznane przez National Geographic Traveller najpiękniejszymi wyspami na świecie pokonując 111 konkurentów.  Okładkę numeru, w którym ogłoszono wyniki tego zestawienia zdobiła latarnia na Kallur. W rzeczywistości jest tam jeszcze piękniej i będziecie mieli okazje tego doświadczyć.

Foto: Sławek Jankowski | Instagram: slawjanek_fotografia
Latarnia Kallur. Kalsoy, Wyspy Owcze
Latarnia na Kallur. Kalsoy, Wyspy Owcze

Tjørnuvík

To jedna z najpiękniejszych osad Wysp Owczych. Z  Tjørnuvík roztacza się wspaniały widok na skały „Olbrzym i Wiedźma”. Miejscowość znana jest także z odwiedzin żeglarza Tima Severina, który pod koniec lat 70 tych XX wieku wylądował w zatoce Tjørnuvík , w czasie swojej podróży śladami Św. Brendana

Program wycieczki klasycznej

DZIEŃ I
Podróż na Wyspy Owcze. Wizyta w Viðareiði – u podnóża najwyższego przylądka Europy

Transfer lotniczy na Wyspy Owcze. Po przybyciu na archipelag udajemy się do Eysturland Lodge w Klaksvík. Po krótkim odpoczynku wybierzemy się do Viðareiði – najdalej na północ wysuniętej miejscowości na archipelagu. Przemierzymy sieć tuneli, aby dostać się do tej osady zbudowanej u podnóża jednego z najwyższych przylądków Europy – Eniberg. Jeżeli czas pozwoli, dotrzemy także do opuszczonej osady Múli.

DZIEŃ II
Szlakiem najpiękniejszych zakątków wysp centralnych

Po śniadaniu, przemierzając najbardziej malowniczą drogę na archipelagu, udamy się w okolice osady Funningur w północnej części wyspy Eysturoy. Ta niewielka wieś, usytuowana malowniczo na zboczu najwyższej góry Wysp Owczych, stanowi punkt startowy dla kilku ciekawych szlaków. My wybierzemy się na ten najbardziej spektakularny i po krótkim trekkingu staniemy na szczycie klifu z bajkowym widokiem na fiord i otaczające go wysokie, poszarpane szczyty.

Chcąc ostudzić emocje, pojedziemy do nieodległej osady Gjógv – według wielu najpiękniejszej na Wyspach Owczych. Przed nami spacer na tutejszy monumentalny klif. Z wysokości 200 metrów n.p.m. zobaczymy otwarty ocean, przeciwległą wyspę Kalsoy, a przy odrobinie szczęścia, także pojawiające się tu coraz liczniej maskonury.

Następnie, po krótkiej przerwie na przekąskę, wybierzemy się do Saksun nad laguną Pollurin.
W przeszłości, pośród wysokich gór, znajdował się tam naturalny port z wyjątkową architekturą.
To niewątpliwe jedno z najpiękniejszych miejsc na archipelagu często określane mianem wsi rodem
z „Władcy Pierścieni” lub „Opowieści z Narnii”. Odwiedzimy tu każdy zakątek i wejdziemy na dwa wyjątkowe punkty widokowe. Na koniec naszego pobytu w Saksun udamy się na spacer w kierunku oceanu i leżącej tam czarnej plaży, przechodząc brzegiem laguny z wyjątkowym widokiem na osadę
i otaczające ją wodospady.

Po powrocie do domu przyjdzie czas na krótką regenerację sił przed wieczornymi atrakcjami. Wszyscy chętni zmierzyć się z żywiołem, udadzą się na jedną z plaż, gdzie popijając lokalny akvavit, dodamy sobie odwagi, by zanurzyć się w falach Oceanu Atlantyckiego. Wrażenia niezapomniane!  

DZIEŃ III
Najpiękniejsze zakamarki wokół stolicy
i moc wrażeń podczas rejsu szybkim pontonem typu RIB do największych morskich jaskiń

Pierwszym przystankiem naszej podróży będzie Kirkjubøur. To pięknie usytuowana osada na przedmieściach Tórshavn, stanowiąca przez wieki centrum polityczne i duchowe archipelagu. Na jej skraju odwiedzimy niedokończoną i jedyną na Wyspach Owczych katedrę – św. Magnusa. By w pełni poczuć atmosferę Wysp Owczych sprzed wieków, zajrzymy także do charakterystycznego budynku przylegającego do katedry. To Kirkjubøargarður – najstarszy stale zamieszkały drewniany dom na świecie, należący do znamienitej rodziny Paturssonów, z której wywodzą się artyści, politycy i działacze społeczni.

W poszukiwaniu skandynawskiego klimatu zajrzymy także do kościoła św. Olafa – najstarszego budynku sakralnego na archipelagu. Szczególne wrażenie robi minimalizm wystroju, tak charakterystyczny dla kościołów protestanckich, ale także przylegający cmentarz pełen grobów farerskich bohaterów narodowych.

Opuszczając Kirkjubøur będziemy mieć tylko chwile by zrobić w sercach miejsce na sporą dawkę kolejnych emocji. Udajemy się bowiem do najbliższego portu, gdzie rozpoczniemy jedyny w swoim rodzaju rejs szybkim pontonem typu RIB. Przed nami wyjątkowe doświadczenia – podróż z prędkością 120 km/h po falach Atlantyku oraz wizyta w największych morskich jaskiniach na ziemi. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy także Orki żyjące w tej okolicy.

To nie koniec atrakcji. Pełni wrażeń odwiedzimy nieodległe Tórshavn – stolicę Wysp Owczych. Zobaczymy jej najpiękniejsze zakątki, damy sobie czas na samodzielne odkrywanie miasteczka oraz zakup pamiątek. Przy dobrej widoczności, odwiedzimy również kilka punktów widokowych wokół stolicy.

DZIEŃ IV
W królestwie Maskonurów, czyli podróż na piękną Mykines*

Po śniadaniu czas na prawdziwą przygodę! Przed nami wizyta na Mykines   – najpiękniejszej wyspie archipelagu. W trakcie rejsu będzie okazja zobaczyć z bliska wysepkę Tindhólmur oraz dolinę Gásadalur – symbole surowej przyrody Wysp Owczych. Po przybyciu na Mykines przespacerujemy się po jedynej osadzie na wyspie, dziś niemal opuszczonej. Następnie skierujemy się na północny klif wyspy, aby zobaczyć największą na Atlantyku kolonie Maskonurów i Głuptaków. Po powrocie do osady, w lokalnym barze spróbujemy genialnej zupy rybnej.

*Wycieczka na Mykines dostępna jest w programach realizowanych w terminie maj-sierpień. W pozostałych miesiącach wybierzemy się na Wyspę Fugloy.

DZIEŃ V
Wyspa Jamesa Bonda i lot śmigłowcem ponad najpiękniejszymi zakątkami archipelagu

Nie zwalniamy tempa. O poranku wybierzemy się w krótki rejs promem na wyspę Kalsoy. To właśnie tutaj kręcono najnowsze przygody James Bonda „Nie czas umierać”. Wyspa zwana jest fujarką, a to wszystko ze względu na swój charakterystyczny wydłużony kształt i 4 tunele, które komunikują odciętę górami osady. Przemierzmy je wszystkie by dostać się do wsi Trøllanes, gdzie rozpoczyna się krótki szlak do jednego z najpiękniejszych miejsc na archipelagu – przylądka Kallurin. Roztaczają się stamtąd bajkowe widoki na kaskadowo wyłaniające się najwyższe przylądki w Europie. Miejsce pozostaje w pamięci na zawsze. Wracając do Klaksvík nie ominiemy Mikladalur, największej osady na wyspie, by zobaczyć posąg Kópakonan – kobiety foki. To co najlepsze jednak dopiero przed nami!

Czas na prawdziwą przygodę i lot śmigłowcem. Wystartujemy z heliportu w Tórshavn a naszym celem będzie lotnisko Vágar. Po drodze przelecimy nad stolicą Tórshavn, przepiękną wyspą Koltur i tuż nad wyjątkowym wodospadem Bøsdalafossur przelewającym swe wody z jeziora Sørvágsvatn wprost do oceanu.

To nie koniec atrakcji! Z lotniska wybierzemy się do Gásadalur – do 2006 roku jedynej miejscowości na Wyspach Owczych odciętej od systemu drogowego. Jeżeli pogoda pozwoli, przejdziemy do miejscowości starym, pocztowym szlakiem, gwarantującym najpiękniejsze widoki na archipelagu. Roztacza się stamtąd niesamowity widok na Mykines oraz Tindhólmur, które będziemy podziwiać z kilku punktów widokowych. W finale staniemy naprzeciw wodospadu Múlafossur, bez cienia przesady, najbardziej fotogenicznego
na archipelagu.

DZIEŃ VI
W drodze na najwyższy szczyt archipelagu

Dzień rozpoczniemy wizytą w Tjørnuvík. To piękna osada na północy Streymoy, którą często nazywamy „Sosnowcem”. Przekorna bliskość tak odległych od siebie punktów na mapie zostanie uczestnikom wycieczki szczegółowo, choć pokrętnie wyjaśniona 🙂 Oprócz tej banalnej opowieści w Tjørnuvík czeka na nas niezwykła wulkaniczna plaża i niepowtarzalny widok dostępny dla tych, którzy zdecydują się wejść kilkaset metrów łatwym szlakiem powyżej miejscowości.

Następnie wybierzemy się na wycieczkę najwyżej położoną szosą na Wyspach Owczych. Prowadzi ona przez masyw Slættaratindur – najwyższej góry archipelagu o wysokości 882 m.n.p.m.  To jednocześnie najwyższy szczyt europejskiej części Królestwa Danii. Góra przyciąga ludzi z całego świata, nie tylko ze względu na oszałamiające widoki, ale także dlatego, że jest częścią wyzwania jakim jest Korona Europy. Jeżeli pogoda pozwoli, zdobędziemy szczyt pokonując 450 metrów różnicy wysokości, skąd roztacza się najwspanialszy widok na cały archipelag!

DZIEŃ VII
Powrót do Polski

Program ma charakter ramowy i jego realizacja jest uzależniona od warunków pogodowych.

Opinie na nasz temat

Więcej opinii znajdziecie w stopce niniejszej strony, a także na Facebooku oraz Google

Opinia Katarzyny Święciak
Opinia nas temat Wycieczki na Wyspy Owcze Anna Sergeeva
Opinia nas temat Wycieczki na Wyspy Owcze Joanna Badurska
Opinia nas temat Wycieczki na Wyspy Owcze Aleksandra Maruszak
Opinia nas temat Wycieczki na Wyspy Owcze Zygmunt Okoń

Więcej opinii znajdziecie w stopce niniejszej strony, a także na Facebooku oraz Google

Informacje praktyczne

Zakwaterowanie

Zamieszkamy w fenomenalnym Eysturland Lodge – polskim przystanku na Wyspach Owczych, którego przytulna atmosfera sprawi, że poczujemy się w domu z dala od domu.

Wycieczki oznaczone gwiazdką [*] będą zakwaterowane w niezwykle komfortowym
domu w miejscowości Oyndarfjørður.

W obu naszych lokalizacjach będą do dyspozycji pokoje dwuosobowe, w pełni wyposażone kuchnie, a nawet pralnie.

Wyżywienie

W miejscu gdzie będziemy zakwaterowani jest w pełni wyposażona kuchnia. Śniadania i kolacje przygotowujemy we własnym zakresie. W przypadku większości naszych grup obiady przygotowywane są wspólnie. Dla zainteresowanych jest możliwość wychodzenia do restauracji.

Przelot na Wyspy Owcze

Każdy z uczestników wyprawy rozpoczyna ją w wybranym przez siebie porcie lotniczym, skąd leci na Wyspy Owcze. Każdego z uczestników odbieramy na lotnisku Vágar (IATA: FAE). Połączenia lotnicze na Wyspy Owcze oferują linie lotnicze LOT, SAS, KLM/AIR France oraz Atlantic Airways. Zapewniamy pomoc w rezerwacji i wyborze lotu!   

Minimalna liczba uczestników

6 osób

Cena

Cena

  •  Wycieczki klasyczne:  
    • Maj: 6990 zł
    • Czerwiec: 6990 zł
    • Lipiec: 6990 zł
    • Sierpień: 6990 zł
    • Wrzesień: 6490 zł

W cenie zapewniamy:

  • Noclegi na Wyspach Owczych
  • Wszelkie koszty komunikacji na Wyspach Owczych, w tym wynajem samochodu, paliwo oraz inne koszty związane z użytkowaniem samochodu na Wyspach Owczych (opłaty za tunele, opłaty parkingowe),
  • Wszelkie opisane płatne atrakcje turystyczne
  • Stała obecność przewodnika.
  • Ubezpieczenie kosztów leczenia oraz następstw nieszczęśliwych wypadków

Nie zapewniamy:

  • Przelotu (1500-2000 zł) – pomagamy w wyborze i zakupie lotu
  • Kieszonkowego,
  • Wyżywienia (koszt to około 650 zł)

Warunki płatności:

Zaliczka w wysokości 1000 zł płatna w ciągu 7 dni od podpisania umowy. Pozostała część ceny wycieczki płatna na 1 miesiąc przed wyjazdem. Zakup biletów lotniczych przewidujemy na okres styczeń – luty.

Nasi Przewodnicy

ŁUKASZ ŁACH

Jest fanem surowych skandynawskich krajobrazów, odizolowanych wysp i otwartych przestrzeni. Wszystkie te cechy odnalazł na Wyspach Owczych i pozostawał pod ich wpływem. Swoje przywiązanie do Wysp Owczych wyraził, tworząc Klub Miłośników Wysp Owczych Faroe.pl. Jest promotorem atrakcji turystycznych archipelagu, a także organizatorem pierwszych cyklicznych wyjazdów na Wyspy Owcze, które w jego przypadku były pasją, która przerodziła się w zawód. Na archipelagu spędza kilkanaście tygodni w roku i wciąż odnajduje nowe pokłady fascynacji Wyspami Owczymi. Był inicjatorem i gospodarzem Pierwszego Spotkania Przyjaciół Wysp Owczych, które odbyło się we Wrocławiu w październiku 2011 roku, na którym zrodziła się idea Projektu Foroyar. Współpracuje ze skandynawskim magazynem „Zew Północy”.

MARCIN MICHALSKI

Zakamarki miast, osad i pustelni Wysp Owczych zaczął poznawać w 2008 roku i ta fascynacja trwa nieustannie do dziś. Owocem jego zainteresowania archipelagiem była pierwsza na polska rynku wydawniczym reporterska książka na ten temat – „81:1. Opowieści z Wysp Owczych” (Wydawnictwo Czarne 2011 i 2018), którą napisał wspólnie z Maciejem Wasielewskim. Farerską pasją dzieli się w trakcie spotkań na żywo i w Internecie – na stronie Wyspy-owcze.pl, blogu Havnar.blogspot.com oraz na facebookowych stronach Wyspy Owcze Projekt Føroyar i Piłka nożna na Wyspach Owczych. Współpracuje z Magazynem Skandynawskim „Zew Północy”. Należy do kolektywu Nordic Talking, współtworzonego przez miłośników kultur krajów nordyckich. Był uczestnikiem pierwszego Spotkania Przyjaciół Wysp Owczych, które odbyło się we Wrocławiu w październiku 2011 roku (na nim zrodziła się idea Projektu Føroyar). Na Wyspach Owczych zostawia zawsze cząstkę siebie i traktuje je bardzo emocjonalnie. Zachwyca się farerską przyrodą, jest ciekawy ludzi, ale pcha go też w kierunku osobliwości. Zależy mu, by podróżować odpowiedzialnie. Na co dzień zajmuje się pracą z młodzieżą.

Dokumenty

Klub Miłośników Wysp Owczych Faroe.pl jest organizatorem turystyki działającym w zgodzie z Ustawą o turystyce. Klub wpisany jest do rejestru organizatorów turystyki prowadzonego przez Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Posiada także wymaganą prawem gwarancję ubezpieczeniową.

Wypełnij krótki formularz zgłaszając swoją chęć udziału w wyjeździe.

 Masz pytania? 

tel: 504 326 674
info@faroe.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
33 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Maria

Chciałam krótko, ale nie umiem… Byłam na Owczych z grupą w ostatnim tygodniu lipca 2020.Pogoda była zmienna jak to jest tu w zwyczaju, ale to nie ona była tu najważniejsza.Grupa była super i wyjazd uważam za niezmiernie udany. Najważniejszy był jednak Łukasz. Nigdy na wycieczce nie spotkałam jeszcze kogoś tak kompetentnego pod każdym względem.W sprawach organizacyjnych, krajoznawczych, przyrodniczych, a nawet pogodowych był perfekcyjny. Dyspozycyjny od rana do wieczora, zawsze pomocny i opiekuńczy, zwracający uwagę na nasze małe ograniczenia, i wsłuchujący się w nasze propozycje i sugestie. Woził nas po Wyspach bezpiecznie i pewnie. ( omijając wszędobylskie owce). Na wędrówkach, co niemożliwe, był z przodu i z tyłu jednocześnie ,częstował kawą i herbatą, raczył nastrojowa muzyką i skutecznie zaczarowywał pogodę. No mistrz w swoim fachu.Jeśli tylko będę mogła, a Łukasz zorganizuje wyjazd w inne ciekawe rejony to z radością się wybiorę.Polecam wyjazdy z Łukaszem bezapelacyjnie. Osobne podziękowania i pochwały chciałabym przekazać naszym gospodarzom Kindze i Iwanowi u których mieszkaliśmy. Kinga przyjęła nas pysznościami, poczęstowała farerską kolacją i ciekawymi opowieściami. Jesteście cudni i takimi pozostańcie. Chciałoby się powiedzieć jeszcze raz: dziękuję bardzo, bardzo i być może do zobaczenia… Marysia Marczak

Daniel z synami.

Fantastyczne miejsce,pełne magii,czaru surowych klifów i wzniesień,przyrody nie stłamszonej przez człowieka,uroczych małych osad rozrzuconych wśród majestatycznych gór.Podróżowanie z Łukaszem to sama przyjemność.Wycieczka była dopracowana w każdym punkcie.Miłe,że każdego dnia w aucie była świeża kawa,mleko i herbata.Niesamowite przyjęcie przez Kingę w Klaksviku:zestaw powitalny,pyszne farerskie jedzenie,opowieści nie tylko na temat Owczych.Ogólnie:przyjazna atmosfera,mnóstwo wrażeń,min.lot śmigłowcem,pływanie statkami,RIBem,morsowanie;-)ponadprogramowo uczestnictwo w dniu św.Olafa.
Szczerze polecam!Dziękujemy za spędzony czas.

Piotr

Wyspy Owcze odwiedzić warto. Może nie od razu, może najpierw Bornholm, Lofoty. Owce są trochę jak owczy ser – trzeba się wczuć w klimat Skandynawii, posmakować go, upewnić się, że to nam właśnie smakuje. I ruszać na Owce. Duża zaleta – pogoda jest niemal pewna. Parasole niepotrzebne. Wiatr je zwieje. Będzie padało (na ogół bardziej poziomo niż pionowo). Ale nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie.
Trzeba się nastawić, że plan wyprawy jest zależny od pogody, to miejsce w którym człowiek jest podporządkowany kaprysom wiatru i morza. „Kraina być może” jak nam powiedzieli odwołując rejs na Mykines. Gdybyśmy się jednak uparli na Mykines polecieć to zobaczylibyśmy maskonury, spędzili tam trzy dni (bo fale nie pozwalały łodzi przybić przez te trzy dni) i zwiałby na samolot powrotny do kraju.
Można na owce pojechać samemu. I kombinować ze zmianami programu, siedzieć za kierownicą pokonując wcale niemałe odległości, dogadywać się z Farojami, z których połowa jeździ Audi a druga połowa Mercedesami i wcale się nie palą do nadmiernej miłości do turystów.
Można też pojechać z Łukaszem, który załatwi dobre połączenie lotnicze za dobrą cenę, kwaterę u Polki i Rosjanina kochającego Urugwaj, gdzie wieczorami serwuje się owcze głowy i jedyne w swoim rodzaju opowieści, w kluczowym momencie wyciągnie szampana, namówi na wspinaczkę, bo będzie wiedział po jaki widok się wspinamy i generalnie będzie się za nas o wszystko martwił, gdy my będziemy smakować tę pikantną krainę.
Wybór należy do Was…

Asia

Wycieczka na Wyspy Owcze była jedyna w swoim rodzaju. Nigdzie nie widziałam takiej przestrzeni i widoków. Dzięki Łukaszowi i jego wiedzy na temat archipelagu doświadczenie jest super. Unika się pułapek czyhających na turystów, a jest ich wiele. Lot helikopterem i wycieczka ribem podnoszą poziom adrenaliny, ale są tez spokojne momenty, które pozwalają wyłączyć głowę 🙂

Alexito

Niesamowite miejsce, Wyspy Owcze to najpiekniejsze w calej Europie. Bylem na tej wycieczce 7 lat temu (co prawda promem troche meczace z Hirsthals do Torshavn to 37 h) ale samolotem chetnie bym polecial drugi raz. Ta wioska ze zdjecia, Tjornuvik do dzisiaj mi sie sni czasami. Ogladanie maskonurow lecacych z wysokich klifow prosto do wody, lowienie ryb , picie piwa z rabarbaru, wycieczka smiglowcem do Mykines- pamiatki do na cale zycie.

Anna

Tydzień temu odwiedziłam Wyspy Owcze. Przepiękne miejsce, pełne magii Jeśli lubisz naturę i piękne krajobrazy to miejsce jest z pewnością dla Ciebie. Będąc tam czujesz się jak bajkowej krainie , zwłaszcza w Saksun.,Kalsoy. Jeśli ktoś chce wybrać się na Wyspy Owcze to zdecydowanie polecam Klub Miłośników Wysp Owczych – Łukasz Łach. Miejsce pobytu w Klaksvik. Najlepsze miejsce wypadowe jakie można sobie wyobrazić z cudownymi widokami. Kameralna atmosfera w domu, gdzie czujesz się jakbyś była u bliskich znajomych a nie na wycieczce.
Dzięki temu, że na miejscu w Klaksvik przebywa Tomek, który był naszym przewodnikiem. sympatyczny, pełen pasji i zaangażowania, znający dobrze Wyspy Owcze jest pewność ,że każdy otrzyma wszystko co najlepsze. Jadąc samodzielnie na Wyspy Owcze nie masz pewności, że trafisz na dobrą pogodę. Dzięki Tomkowi, który zna Wyspy Owcze i zmienność pogody. Ustawiał tak program, że pogoda praktycznie zawsze była bardzo dobra. Rozczulająca była wizyta farerskiej cafe ( w domu miejscowej rodziny)na gofrach w Tjornuvik. Mam mnóstwo cudownych wspomnień . Tomku dziękuję za przygotowanie podkładu muzycznego pod krajobrazy- Wardruna.

Weronika

Wyspy Owcze chciałam zobaczyć już jako nastolatka. Odwiedziłam je dopiero rok temu i cieszę się, że dłużej nie czekałam, bo to jedno z ostatnich miejsc w Europie, gdzie można poczuć się jak na „końcu świata”. Chociaż infrastruktura turystyczna istnieje i można zatrzymać się w czterogwiazdowym hotelu, to realnie, bez przewodnika obeznanego w lokalnej rzeczywistości, nie sposób bezboleśnie (także dla kieszeni)zorganizować sobie wyjazdu. Polecam Wyspy, jeśli ktoś kocha Skandynwię, bo to północ pełną gębą i polecam skorzystać z opcji wjazdu w grupie.

Paweł

Kiedy wybierałem się na Wyspy Owcze wszyscy pytali co ja tam będę przez tydzień robił? Przecież tam tylko owce, deszcz i wiatr.

Owce, owszem, są. Deszcz też się zdarza. Wiatr to nawet czasem chce głowy urwać. Wszystko to jednak wynagradzają niesamowite widoki, które podziwiać można z ziemi w trakcie pieszych wycieczek, z powietrza siedząc wygodnie na pokładzie śmigłowca-taksówki, czy też z wody ślizgając się po falach RIBem napędzanym przez sześćset mechanicznych rumaków. Siedem dni ledwie starczyło żeby się tym wszystkim nacieszyć. A jak komuś brakuje atrakcji to zawsze może wieczorem obejrzeć mecz w lokalnym pubie w Klaksvík – dreszczyk emocji gwarantowany.

No i jest jeszcze Łukasz – człowiek instytucja. Pozytywnie zakręcony fascynat Wysp Owczych i chodząca farojska encyklopedia. Zorganizuje, przywiezie, odwiezie, zmotywuje, zapewni nocleg oraz dobry humor i pomartwi się za Ciebie gdy kapryśna pogoda chce pokrzyżować wszystkie plany.

P.S. Droniarze, bierzcie swoje ptaszyska – gdy nie wieje widoki są niesamowite. Zasady lotów znajdziecie tutaj: https://visitfaroeislands.com/plan-your-stay/practical-information-2/drones/

Karolina

Wyspy Owcze są piękne, a eksplorowanie ich z osobą, która jest ich pasjonatem, to sama przyjemność. Można się skupić na tym co piękne, podziwiać i doświadczać, a nie martwić organizacją. Podobno Wyspy Owcze to islands of maybes, ale Łukasz to maybes minimalizuje.

Joanna

Właśnie wróciliśmy z tygodniowej wyprawy na Wyspy Owcze. Absolutnie fantastyczna przygoda. Bajkowa sceneria, zwłaszcza że dopisała nam pogoda; krajobrazy i widoki są tak niesamowite, że trudno opisać słowami – trzeba koniecznie zobaczyć. Dodatkowo emocje towarzyszące rejsowi szybkim pontonem, którym wpływaliśmy do jaskiń i podążaliśmy za rodziną orek podziwiając jak synchronicznie wyskakują nad wodę. Wreszcie obserwacja z bliska maskonurów i innych ptaków na wyspie Mykines – tego nie da się zapomnieć, trzeba osobiście doświadczyć. Ten wyjazd pozwolił mi się „zresetować”. Komfort psychiczny zawdzięczam nie tylko samym Wyspom ale też perfekcyjnej organizacji. Łukasz, który dla nas tę wyprawę zorganizował jest profesjonalistą w każdym calu i ma mnóstwo empatii. Zapewnił nam znakomite miejsce do zamieszkania, sprawny i wygodny transport, dużą dawkę informacji o wszystkim co dotyczy Wysp i ich mieszkańców, poczucie bezpieczeństwa dzięki znajomości miejscowych obyczajów i pułapek, które mogą czyhać na turystów. Pełny relaks psychiczny. Wspaniali gospodarze Kinga i Ivan, którzy nas gościli i zaznajomili z farerską kuchnią. Gorąco polecam wszystkim tę wycieczkę. Łukaszu, Kingo, Ivanie – jeszcze raz ogromnie dziękuję.

Leszek

Wspaniała wycieczka godna polecenia. Piękne krajobrazy czystej, niczym nie skażonej natury. Organizator i przewodnik Łukasz prowadzi grupę z wielka pasją i zaangażowaniem. Polecam wszystkim lubiącym chłodne i klimatyczne krajobrazy.

Faroe_Isl._256.JPG
Magda

Z wycieczki na Wyspy Owcze, przedłużonej o 2 dni w Kopenhadze, wróciłam wczoraj i… nie wiem jak odnajdę się z powrotem w rzeczywistości BEZ owiec. Atrakcje, o których inni już tu pisali (statek, RIB, helikopter), oczywiście były świetne, ale dla mnie najważniejsze było takie niespieszne obcowanie z tą nieziemską przyrodą, które nie byłoby możliwe przy krótszej wizycie. Program jest bogaty, ale nie przeładowany – można naprawdę poczuć klimat miejsca bez wrażenia pośpiesznego i powierzchownego zwiedzania w stylu „japońskiego turysty”. Mam lekki niedosyt trekkingu, najwyższy Slættaratindur nie chciał się pokazać, a i grupa nie miała wielkiego „ciśnienia” na zdobywanie szczytów. Wiadomo, podróżując w grupie, a dodatkowo w tak zmiennym klimacie trzeba się przygotować na kompromisy, ale niczego nie żałuję: poznałam ciekawych ludzi, grupa się fajnie zgrała, a alternatyw jest tyle, że nie traci się wiele, nawet jak coś wypadnie z programu. Organizacyjnie bez zarzutu – Łukasz dwoił się i troił, żeby wszystko się udało. Człowiek mający rozeznanie w lokalnych warunkach to nieoceniony atut, ale warto też się przed wyjazdem przygotować, coś poczytać, żeby sobie uzupełnić informacje, wiedzieć o co pytać, móc coś zaproponować, bo Łukasz wydaje się otwarty na sugestie i można (w racjonalnych granicach i w zależności od nastawienia grupy) modyfikować program. Z nami też zaliczył kilka „pierwszych razów”:) Wraca się bez zakwasów, ale z totalnie zresetowaną głową. Polecam.

Karolina

Jeszcze nie byłam na tej wyprawie, ale bardzo kusi po licznych wizytach na własną rękę w Islandii, kolejnej cudownej krainie tuż obok. Chciałabym jednak dopytać czy organizatorzy są w stanie zapewnić wyżywienie osobom na wegańskiej diecie (sądzę ,że skoro to nie problem w Islandii to i tutaj nie)? Jadąc w takie miejsca robi się to zwykle dla niesamowitej przyrody, a dieta roślinna to wobec tej przyrody szacunek. Mam też nadzieję, że organizatorzy potępiają spożywanie mięsa wielorybow,które jest tak nieetyczne, że nawet nie wiadomo od czego zacząć. Całe szczęście w tym rejonie świata coraz więcej firm i konsumentów to bojkotuje. Pozdrawiam ciepło i gratuluję super pomysłu na wyprawę!! 🙂

Izabela

Czy można się zapisać solo?

Marcin

Niesamowite miejsce i doskonała organizacja wyjazdu, wszystko dopięte, atrakcje na każdy dzień. Wycieczka kilkudniowa, ale wspomnienia na całe życie. Polecam 🙂

MAREK

Cuda jakich mało na świecie ! Pięknie i jeszcze piękniej. Organizator perfekcjonista w każdym calu. Pogoda jak na Wyspach owczych, ale to trzeba przeżyć. Jeżeli dla kontrastu Egiptu , czy Chorwacji coś warto zobaczyć to na pewno Wyspy owcze. Zorganizowanie takiej wyprawy to nie łatwa sztuka , ale Łukasz robi to w sposób doskonały. Wrażenia zostają na całe życie . Super, gorąco polecam.

Tomek

Łukasz (organizator) to przemiły człowiek i profesjonalista w każdym calu. Jadąc z nim na wycieczkę można być pewnym w 100%, że jedynym „problemem” jaki nas spotka będzie ogromna ilość pięknych miejsc do fotografowania. Bazując na własnych doświadczeniach, mogę się wypowiadać tylko w samych superlatywach na temat organizacji wycieczki. Samo miejsce – jedno z najpiękniejszych jakie kiedykolwiek zobaczycie. Cudowne, tajemnicze, zapierające dech w piersi. Miłośnicy last minute do Egiptu mogą nie być zadowoleni, bo Wyspy Owcze to nie all inclusive przy hotelowym basenie przed dwa tygodnie. To wyprawa dla miłośników świata, który nie został jeszcze całkowicie pochłonięty przez cywilizację i wszędobylskich turystów z kebabami w ręku. To miejsce, gdzie człowiek czuje kontakt z naturą, a ta jest tam tak piękna że wynagrodzi nawet najgorszą pogodę. To miejsce, gdzie można się poczuć jak odkrywca nowego świata, świata którego coraz mniej na naszej planecie. Przygoda, która Was czeka na Wyspach Owczych to coś, co zapamiętacie na całe życie. To przygoda, która sprawi że po powrocie do domu, siedząc w miękkim fotelu z kubkiem gorącej herbaty w ręku, będziecie czuć tęsknotę i chęć powrotu w to piękne miejsce.

Tomek

Łukasz (organizator) to przemiły człowiek i profesjonalista w
każdym calu. Jadąc z nim na wycieczkę można być pewnym w 100%,
że jedynym „problemem” jaki nas spotka będzie ogromna ilość
pięknych miejsc do fotografowania. Bazując na własnych
doświadczeniach, mogę się wypowiadać tylko w samych
superlatywach na temat organizacji wycieczki. Samo miejsce –
jedno z najpiękniejszych jakie kiedykolwiek zobaczycie.
Cudowne, tajemnicze, zapierające dech w piersi.
Miłośnicy last minute do Egiptu mogą nie być zadowoleni,
bo Wyspy Owcze to nie all inclusive przy hotelowym basenie
przez dwa tygodnie. To wyprawa dla miłośników świata,
który nie został jeszcze całkowicie pochłonięty przez
cywilizację i wszędobylskich turystów z kebabami w ręku.
To miejsce, gdzie człowiek czuje kontakt z naturą,
a ta jest tam tak piękna że wynagrodzi nawet najgorszą pogodę.
To miejsce, gdzie można się poczuć jak odkrywca nowego świata,
świata którego coraz mniej na naszej planecie.
Przygoda, która Was czeka na Wyspach Owczych to coś,
co zapamiętacie na całe życie. To przygoda, która sprawi
że po powrocie do domu, siedząc w miękkim fotelu z
kubkiem gorącej herbaty w ręku, będziecie czuć tęsknotę i
chęć powrotu w to piękne miejsce.

Ilona

Jeśli na Faroje, to tylko z Łukaszem! Emocjonujący program, super baza noclegowa, świetna atmosfera wyjazdu. Łukasz to rewelacyjny gość z wspaniałym poczuciem humoru. Dzięki!

Ewa

Profesjonalizm pełen. A Wyspy Owcze raz w życiu trzeba zobaczyć.
W

Edyta

Wyspy – nieziemskie, magiczne!
Widoki – zapierające dech!
Pogoda – hm… ?
Organizacja – perfekcyjna!
Przewodnik – doskonały!
Wrażenia – niezapomniane!
POLECAM!
WARTO!

Magda

Cześć 🙂 byliśmy na wspaniałej wyprawie z początkiem września i…do tej pory uśmiech nie schodzi nam z buzi! Jeśli ktoś się waha, ma wątpliwości lub inne obiekcje, podpowiem – nie warto, trzeba rezerwować miejsca. Dlaczego? Bo widoki wspaniałe (mix Szkocji i Islandii w jednym), organizacja na poziomie ekspert (o nic się nie martwisz, wszędzie jesteś podwieziony, wszystko masz opowiedziane z pierwszej ręki), masz do czynienia z prawdziwymi pasjonatami. Naszym przewodnikiem był Tomasz, który dbał o nas bezpiecznie przewożąc z punktu A do punktu B…aż do Z, zawsze miał dla nas kawę/ herbatę i ciastka :), a także dzielił się wiedzą historyczną, geopolityczną, społeczną, a to wszystko okraszone dużą dawką dobrego humoru. Kinga & Ivan, nasi gospodarze – cudowni ludzie, dzielący się swoją prywatną przestrzenią, a przy tym „dobre duszki” każdej kolejnej wyprawy. Dla mnie osobiście wycieczka niezapomniana, ze względu na krajobraz, ludzi, niesamowite historie, pierwszy lot helikopterem, pierwszy prom, pływanie RIBem, pierwszy mecz (wygrany!) piłki nożnej i wiele, wiele innych 😉 Gorąco i szczerze polecam, bo naprawdę WARTO!

Magda

Jeżeli wciąż masz wątpliwości czy i z kim na Wyspy Owcze, to tylko i wyłącznie z ekipą Łukasza Łacha, który otoczy opieką, rozwieje wątpliwości, pomoże, doradzi, odpowie na wszystkie pytania, po prostu jest dla każdego 🙂
Wyspy Owcze odwiedziłam końcem maja i początkiem czerwca tego roku. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Pogoda choć często jest tu kapryśna i nieprzewidywalna, dla mojej grupy była łaskawa. Słońce przywitało nas pierwszego dnia i przez większość dni z nami powstało. Zapewniam, nawet we mgle i deszczu, to miejsce wygląda magicznie. Nie warto więc zaprzątać sobie głowy tym, jaka będzie pogoda.
Od tego by wyjazd był udany, głowa odpoczęła, a oczy chłonęły to co najpiękniejsze, czuwał nasz cudowny Tomek.
Po mistrzowsku, każdego dnia dozował i podkręcał nam emocje, mistrz ? Jego zaangażowanie, wiedza, entuzjazm, dbanie o szczegóły, szacunek do gór i tego miejsca, udzieliła się i nam.
Do tego, niesamowici ludzie w mojej grupie, z którymi mogłam spędzić ten czas.
Należy też wspomnieć o naszych gospodarzach. Kinga, ciepła osoba, zwariowana dusza towarzysta oraz Iwan mózg logistyki. Zabdali o nasze wygody oraz ugościli jak domowników ?
Łukasz, Tomek, Kinga, Iwan jeszcze raz DZIĘKUJĘ, wrócę 🙂
Szczerze polecam. Pakujcie plecaki czym prędzej i lećcie 🙂

20220601_171529.jpg
Dżoana

Wyspy Owcze i Łukasz Łach, czyli cud natury i niezwykły przewodnik
Na Wyspy Owcze wybierałam się od chwili, kiedy natrafiłam na stronę Klubu Miłośników Wysp Owczych. Podkastow Łukasza Łacha i Kingi Eysturlandon słuchałam z zapartym tchem, ale chwili, kiedy wylądowaliśmy w najpiękniejszym wg Travellera miejsca na świecie nie zapomnę do końca życia, bo czy mogłam przypuszczać, ze:
– Łukasz Łach okaże się skarbnicą wiedzy, Kukuczką na górskich podejściach w stylu alpejskim i farerskim Kubicą w tunelach pod oceanem oraz empatycznym przewodnikiem z kawa i herbata w termosach?
– ekipa Wesołych Owiec sprawi, ze każdego dnia będziemy się śmiać do północy przy stole w domu Kingi i Ivana?
– a ten dom na Faroe będzie terenem Konsulatu Honorowego Urugwaju, bo Ivan jest kibicem ich drużyny i gwiazdą w tym kraju?
– Kinga ugości nas kolacja z 10. dań? W tym: gulaszem z grinwala, dorszem w sosie z curry, ciastem z rabarbarem i 5 przystawkami? I opowie historie nie z tej ziemi, ale za to z własnego życia?

To wszystko zdarzyło się w 6 dni w sierpniu 2022 przy pięknej pogodzie na Faroe.
Czy warto jechać? Oceńcie sami.
My nie zdążymy nawet dobrze rozpakować plecaków, bo Łukasz wspomniał o takiej wyspie w okolicach Magagaskaru… Biletow na grudzień zaczyna brakować.
Dziękuję

Ania

Wróciłam niedawno z sierpniowo-wrześniowej wycieczki na Wyspy Owcze z Tomkiem. Jak dostaję pytanie od rodziny i przyjaciół; „Jak Ci podobało?”, to nie umiem odpowiedzieć jednym zdaniem. 
Przyjechałam na Owcze pod wpływem lektury książki „81:1 Opowieści z Wysp Owczych”, zapragnęłam poczuć to unikalne miejsce, doświadczyć tej przyrody i kultury. 

I udało się. 🙂 Tomek sprawnie dobierał plan dnia do pogody na archipelagu i pokazywał nam przepiękne zakątki Wysp Owczych, w tym: Saksun, Gasadalur, Bour, Kirkjubour, Kallur, Kunoy, Torshavn i wiele innych. 
Przyroda na Wyspach Owczych onieśmiela i zachwyca w swojej surowości i monumentalności. Jak powiedziała koleżanka z wycieczki, tutaj jest jak w bajce. Zaś autorzy książki „81:1 Opowieści z Wysp Owczych” zauważyli, że każdy amator zrobi smartfonem przepiękne zdjęcia, ponieważ tych widoków nie da się źle uchwycić. 😉

Nie mniej przyroda to nie wszystko co Owcze mają do zaoferowania. Farerska kultura, tradycja i obyczaje dodają do całości wycieczki unikalny powiew egzotyki północy. 
Zapewne jest samo w sobie sztuką opowiadać fakty z przewodników i kronik jako przewodnik po Owczych, jednakże wejście głębiej w kulturę lokalnych mieszkańców, tworzenie z nimi relacji i wspólne przeżywanie ich tradycji pozwala poznać te odizolowane 18 wysp bliżej, w bardziej autentyczny sposób. 
Niewątpliwie udało się to Tomkowi, co sprawiło, że jego opowieści o Owczych były niesamowite.

Dom Kingi w Klaksvik ma tak ciepłą i domową atmosferę, że wcale nie chce się go opuszczać ostatniego dnia, zaś Łukasz pomaga z dograniem wszystkich szczegółów przed podróżą. Podczas gdy Tomek na miejscu dba o to, aby codziennie nie zabrakło miłych niespodzianek.

Zdecydowanie polecam tą wycieczkę każdemu kto szuka czegoś odmiennego od tętniących życiem światowych metropolii i popularnych gwarnych atrakcji turystycznych. Cytując inną koleżankę z wycieczki, jest tam cudowna cisza i spokój, której nam czasem brakuje w codziennym pędzie życia. 

Pisząc tą opinię mam poczucie pozytywnego i inspirującego niedosytu, być może to nie była moja pierwsza i ostatnia wizyta na Owczych. 🙂
Ania

Last edited 1 rok temu by Ania
Anna

Jedna z najlepszych wypraw w jakich biala udzial. Niesamowite miejca, przyrodnicze cuda i klimat wysp zawsze zostana w mojej pamieci. Wyspy urzekly mnie i ciesze sie, ze dane mi bylo podziwianie ich od strony morza, z powietrza i na ladzie. Do tego niesamowite wrazenia kiedy lataja nad glowami stada cudacznych maskonurow:-) I jeszcze ta suszona / wedzona owca i piwo rabarbarowe. Ach pojechalabym znowu zwlaszcza z taka ekipa i organizatorom :-)))
Anna Maria

Katarzyna S.

Cóż to była za wyprawa! Wyspy Owcze od dawna były moim małym podróżniczym marzeniem, a z uwagi na brak kompana do trekkingu postanowiłam nawiązać kontakt z Łukaszem z faroe.pl Nie mogłam lepiej trafić 🙂 Kontakt z organizatorami był bardzo dobry, a moje wszelkie wątpliwości na bieżąco rozwiewane; zarówno organizacja wyjazdu, jak i jego ramowy program przerosły moje oczekiwania. Na miejscu, w przyjemnym pensjonacie, Kinga zadbała o to, by czuć się jak na wakacjach u ulubionej cioci, która przy kubku ciepłej herbaty raczy nas ciekawostkami i anegdotami o farerskim życiu. Przewodnikiem mojej grupy był z kolei Tomek Macherzyński – mistrz okienek pogodowych :), który z pasją przekazywał bardzo szeroką wiedzę o archipelagu. Dni z Tomkiem były wypełnione po brzegi atrakcjami, a trekking dostosowany do możliwości grupy. Tomek ma niesamowitą wiedzę, którą potrafi przekazać w pasjonujący sposób, a jego fotograficzne doświadczenie pozwala spojrzeć na Wyspy z innej, kameralnej i nastrojowej perspektywy. Oczywiście podczas pierwszych dni pobytu pasące się owieczki kradły całe show, jednak organizatorzy zadbali o to by zasmakować archipelagu w każdym możliwym aspekcie.
Podczas wyjazdu poznałam cudownych ludzi, przełamałam życiową rutynę, a przede wszystkim zobaczyłam przepiękny koniec świata.
Drogi Klubie, jesteście najlepsi w swojej robocie! Mam nadzieję, że to nie nasze ostatnie spotkanie na Wyspach Owczych :). Dziękuję!

C6B40D20-4020-4353-BCB7-EDAB65E4899F.jpeg
Irena

W krótkim wpisie nie da się oddać wszystkich emocji: obłędne piękno Wysp, które „widzę” wciąż pod powiekami, choć to już czwarty dzień po powrocie z wycieczki; znakomita organizacja pobytu; świetna atmosfera w grupie; no i last but not least (a może wręcz najważniejsze) – rewelacyjny przewodnik i opiekun, Tomasz, czytający w myślach, odgadujący życzenia, cierpliwy, dbający o nasz komfort, a przede wszystkim o to, byśmy w tym krótkim czasie zobaczyli i dowiedzieli się jak najwięcej. I do tego jeszcze wspaniała kolacja przyszykowana przez Kasię i Tomka, na której miałam możliwość zdmuchnąć urodzinową świeczkę (bo i o tym gospodarze pamiętali). Dziękuję Tomku za wsparcie w opiece nad Emilką (10-latką). Bardzo nas obie poruszyła informacja, że zwolniły się miejsca na sierpień, mamy ochotę jechać z powrotem:) A Emilka słucha na okrągło Grind Liv Naes:-)
Jeśli na Wyspy – to tylko z Klubem Miłośników Wysp Owczych! Irena

Last edited 1 rok temu by Łukasz Łach
Ania

Kiedy usłyszałam pierwszy raz o Wyspach Owczych 3 lata temu podczas spotkania na którym Łukasz prezentował slajdy i opowiadał o Wyspach, pomyślałam , że muszę tam pojechać i zobaczyć wszystko w realu. Najpierw myślałam, że mogę zorganizować wszystko sama, ale przyszedł Covid i trochę zwątpiłam, dlatego zgłosiłam się do Klubu. I to było najlepsze co mogłam zrobić, bo wyprawa na Wyspy z Klubem okazała się najlepszą jaka mogła się wydarzyć. Tylko ktoś kto kocha Wyspy Owcze tak jak Łukasz i Marcin, może w pełni pokazać ich piękno i niesamowity klimat. Cudowne krajobrazy okraszone wieloma opowieściami i anegdotami, do tego miłe towarzystwo innych fascynatów Wysp i duża gościnność Kingi stworzyły niezapomniane chwile i wspomnienia. Polecam serdecznie, jeżeli chcecie doświadczyć tej cudownej zieleni traw, wspaniałych klifów i spadających z nieba wodospadów, do tego czuć bryzę morską na twarzy, szum wiatru na szczytach wzgórz i ekscytujące spotkania z maskonurami, owcami i nie tylko. Jeżeli widzieliście zdjęcia z Wysp to one nie oddają tego jak pięknie jest w rzeczywistości 🙂

kasia

Tam gdzie owce mówią dobranoc. Zawsze zasnute chmurami. Nie tak łatwo ujawniają swoje tajemnice. Trzeba zwolnić i otworzyć się na dziką przyrodę. Góry, fiordy, niezliczone wodospady. Chłonąć przestrzeń i zachwycać się domkami w środku niczego. Trzeba znać ich tajne ścieżki i nieoczywiste szlaki. Ja zaufałam Tomkowi przewodnikowi i fotografowi z Klubu Miłośników Wysp Owczych. Pokazał nam wszystkie oczywiste i nieoczywiste miejsca. Jakimś cudem [ chyba miał jakąś umowę ] kiedy zjawialiśmy się na miejscu, tajemniczym sposobem znikały chmury i mgły i ukazywały się bajkowe krajobrazy. Nawet wyczarował maskonura [ ptaka dziwaka ] w miejscu w którym nie powinno go być. Na szczęście była to wyprawa fotograficzna więc kadry zostaną na dłużej. Wyspy Owcze to także ludzie, zwyczaje, potrawy. O tym wszystkim opowiedziała nam Kinga [ polka od lat mieszkająca na Wyspach Owczych ] która zaprosiła nas na farerską kolację [ pyszną ].Dysponuje niezwykłą wiedzą i cierpliwie odpowiadała na wszystkie nasze pytania. Kinga ,Łukasz [ szef szefa ] i Tomek zapewniają niesamowitą wyprawę, opiekę i profesjonalna pomoc nawet w nieprzewidzianych sytuacjach. Bardzo dziękuję za pokazanie tego niezwykłego miejsca. Katarzyna Strześniewska